wtorek, 17 czerwca 2014

Osiemnaście.

Zasnąłem bo byłem bardzo zmęczony po koncercie. Gdy się obudziłem byliśmy na miejscu, a Klaudia trzymała mnie za rękę na pewno miała zamiar mnie obudzić za chwilę, kierowca powiedział że to w tym hotelu będę nocował. Pięciogwiazdkowy, jak zawsze pełen luksus. Podziękowałem mu, wziąłem walizki które były w wanie, oczywiście Klaudia się ze mną kłóciła i musiałem dać jej jedną, chciała mi pomóc kochana. Nasze walizki wniesiono na górę. Gdy weszliśmy do apartamentu Klaudia się zachwyciła, ja byłem już przyzwyczajony.. Gdy wszystko już było omówione rzuciłem ją na łóżko zacząłem ją całować i rozbierać, zdjąłem jej bluzkę, zacząłem całować ją po szyi, szybko odpiąłem jej stanik i zacząłem całować jej sutki, schodziłem coraz niżej była już strasznie podniecona, zdjąłem z niej stringi i zacząłem ssać jej mokrą [CENZURA], robiłem tak z 15 minut. Potem włożyłem całą rękę do jej [CENZURA] zaczęła jęczeć.  Potem wstałem, ona uklęknęła przed moim kolegą i wzięła go do buzi.. Po chwili już zaczęła się ostra jazda.. Po udanym seksie, oboje wstaliśmy się ubrać, było już późno a ja jutro dawałem koncert w Tokio na godzinę 16:30, Klaudia zesmutniała po tym ale damy radę. Uśmiechnąłem się do niej, i pocałowałem ją w usta. Zaproponowałem wspólną kąpiel, zgodziła się.. Poszliśmy do łazienki, 40 minut później byliśmy już gotowi do spania, troszkę się powygłupialiśmy itp. brakowało mi tego, naprawdę kocham Klaudię. Raczej nie wiem co bym bez niej zrobił. Położyliśmy się na łóżku, przytuliłem się do Klaudii, przypomniało mi się o tych sms'ach, - Hej Klaudia, kochanie śpisz? - Nie, jeszcze nie a coś się stało? - Jak spałaś przeczytałem sms'y od Zac'a jak spałaś.. Groził Ci, martwię się.. - Wiem Justin, wiem.. Nie chciałam Ci o tym mówić właśnie dlatego, żebyś się nie martwił. Spokojnie misiu, nic się nie stanie. Wszystko będzie dobrze.. Wszystko..
Malutkimi krokami wracała do mnie nadzieja, pocałowałem ją w policzek, zamknąłem oczy i zasnąłem.
                                                             
                                                             Zac's POV

- Siema stary, wiesz gdzie teraz jest Bieber? - Ta, jutro o 16:30 daje koncert w Tokio czy myślę o tym samym co Ty? - Oj tak, dzięki, siema. Rozłączyłem się. Klaudia na pewno jest z tym śmieciem. Porwę Klaudię, zaprowadzę go w pułapkę, oj tak. Klaudia kochanie, czekaj na mnie. Spakowałem kilka ciuchów wziąłem telefon i ruszyłem w stronę samochodu. Walizkę położyłem na tylnim siedzeniu, a ja powędrowałem na miejsce kierowcy, odpaliłem silnik mojego bmw e36 i ruszyłem w stronę Tokio. Wziąłem ze sobą pistolet na tego jebanego szczyla. Nie pójdzie mu tak łatwo, odzyskam Klaudię i ta zdzira znów będzie moja. Będę ją rżnął co dzień i co noc, nie będzie miała nawet przerwy ciągle będzie jęczeć albo będzie miała go w buzi, jeśli moja sunia nie będzie się słuchać to jej poderżnę gardło i taki będzie jej finał, hah!


                                                           Claudia's POV

Obudziłam się, pierwsza myśl jaka mi przyszła to Zac. Boje się że zaatakuje mnie albo Justina.. To moja wina, Justin przepraszam. Nie chciałam żeby tak wyszło, Justin spał wtulony we mnie jak w dziecko. Delikatnie pocałowałam go w nosek ale ten od razu się przebudził, kochany. Przywitałam się z nim, oczywiście nasze przywitanie wyszło na poranny seks.. Po tym poszłam się wykąpać i ubrać a śniadanie już na mnie czekało, Justin nam zamówił coś pysznego, danie którego nie znałam, on w sumie też nie, kelner mu wytłumaczył ale zapomniał, to było na prawdę pyszne. Od razu humor mi się poprawił, Justin się tak stara, na pewno żałował tego co zrobił, pokochałam go od nowa. Teraz jestem pewna że on mnie kocha, chcę z nim spędzić resztę życia. Po śniadaniu ubraliśmy się , obejrzeliśmy film, powygłupialismy się no i zapomniałam że teraz Justin nie będzie miał normalnego życia, bo jest gwiazdą. Zapomniałam o tym.. Odpłynęłam na chwilę, nawet nie czułam że idę, i czy w ogóle idę. Bardzo odpłynęłam, chyba za dużo o tym myślałam.. Justin zaczął do mnie mówić, stałam oszołomiona przed wyjściem z hotelu.. W końcu się otrząsnęłam i poszliśmy do samochodu, Justin mnie nawet wziął na ręce i zaniósł. W samochodzie zaczęliśmy o tym rozmawiać.. Wybiła godzina 14:30, jedziemy na koncert Justina.. Chciałabym z nim wyjść na miasto, tak normalnie bez paparazzi. Tak żeby chociaż na dwa dni mógłby przestać być sławny.. Żebym te dwa dni najlepiej spędziła i to właśnie z nim..

                                                          Justin's POV

Bardzo kocham Klaudię, zrobię wszystko żeby tylko mnie nie rzuciła przez to że zachowałem się jak dupek wtedy, niech o tym zapomni.. - Kocham Cię, Klaudia. - powiedziałem po czym wpiłem się w jej usta, nie obchodził mnie kierowca, bo i tak wszystko było zasłonięte a my byliśmy z tyłu sami. Na prawdę często mi brakuje tego, że nie mam normalnego życia.. Na twitterze staram się obserwować wszystkich ale nie wyrabiam, albo Ci hejterzy, to też mnie na prawdę boli, że mnie nazywają gejem, beztalenciem itd. Nie osiągnąłbym tego gdyby nie Klaudia. Jestem jej wdzięczny. -Kocham Cię.- powiedziałem to raz jeszcze przerywając nasz pocałunek. Usiadłem i zesmutniałem.. Klaudia od razu to wyczuła. - Co się stało?- zapytała.
- Klaudia, mam już dość tych paparazzi, to niby początek mojej kariery ale na prawdę mam ich już dość, są bardzo natrętni. Nie dadzą mi choć troszkę prywatności.. Wiesz że sprawdzałem internet, no i już wszędzie są zdjęcia z Tobą i ze mną? Ok! Dobrze. Niech będą nie mam co ukrywać. Przecież się kochamy. - Po tych słowach Klaudia się uśmiechnęła, ja wyciągnąłem telefon wszedłem na twittera i napisałem "Kocham ją" po czym powiedziałem do Klaudii, chodź bliżej robię nam zdjęcie! Wstawiłem ten sam post na facebook'a jak i na twittera. - Piękna jesteś. - zarumieniła się i pocałowała mnie w policzek.

niedziela, 15 czerwca 2014

Siedemnaście.

            W TYM ROZDZIALE WYSTĘPUJE DUŻO PRZEKLEŃSTW CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ : )                                        



                                                           Claudia's POV


Przytuliłam Justina, poczułam ulgę. Tylko jego ramiona mnie uspakajały, pozbierałam swoje ubrania z podłogi, wzięłam swoją skórzaną torbę i poszłam do łazienki ubrać się, przy okazji odświeżyć.  Kiedy wyszłam z łazienki, zobaczyłam Justina ubranego w białą bluzę z paskami , czapkę , czarne "spodnie" oraz biało czarne buty, nie zaprzeczę wygląda sexownie, oczywiście jak zawsze. Obejrzałam go z góry na dół i powiedziałam - no no Justin mamy zamiar gdzieś iść? - Oczywiście księżniczko, wylatujemy do Tokio. Zdziwiłam się, oczywiście Zac nie będzie zadowolony. Wyciągnęłam mojego iPhone'a. Miałam tapetę ustawioną z Zac'em. Justin ją zobaczył i zrobiło mu się smutno. - Ej co jest? ~ Nic, wolałbym żeby było tak jak dawniej, jak ja i Ty.. - Przestań, kochamy się i to jest najważniejsze, zawsze możemy to naprawić Kocham Cię Justin.. ~ Ja ciebie też shawty. Nie miałam wyjścia, musiałam napisać sms'a Zac'owi że zrywam zaręczyny, ponieważ byłam daleko od domu więc nie miałam jak tego zrobić

treść sms'a : Zac, przepraszam ale... zrywam zaręczyny. Przepraszam... Wybacz że nie mogę Ci tego powiedzieć prosto w oczy ale jestem bardzo daleko od domu..
Na pewno się zirytował, boję się teraz o Justina bo on jest do wszystkiego zdolny ale przecież... Nie zapominaj Klaudia że on jest gwiazdą! No tak... gwiazdą. Chyba Justinowi o to chodziło. - Justin, jak teraz będziesz chciał się pokazać ze mną na mieście ... przecież wiesz że odkąd jesteś gwiazdą już tak nie będzie, wszędzie paparazzi.. Justin przerywając mi powiedział ~Nie ważne, mam ich gdzieś ale przydałoby się trochę prywatności... Tak... - Nie martw się, kontynuuj swoją karierę ale obiecaj że pojadę z Tobą dalej w trasę! ~ Oczywiście! Chodźmy. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu, przed drzwiami gdzie stało dwóch ochroniarzy Justin jednemu szepnął coś na ucho, niestety nie usłyszałam co a jak zapytałam to nie chciał mi powiedzieć, czy mam się bać?..


                                                       Zac's POV

Gdzie ta Klaudia.. Martwię się (dźwięk wiadomości) o, sms? Od Klaudii! ... Że co..? Dlaczego ona mi to zrobiła.? Nie wierze! Pierdolona suka! Zajebie ją! Krzycząc do telefonu 'krzyczałem' zajebie cię rozumiesz! Zginiesz szmato! Jak mogłem tak dać się wrobić?.. Kochałem ją! Bardzo.. A ona znowu do tego pierdolonego dziwkarza poleciała! Bo co? Bo stał się gwiazdą?! Nie wierze. Zginą marnie, oboje..

                                                      Justin's POV


Szliśmy w stronę czarnego vana, na szczęście nigdzie nie było widać paparazzi. Ciesze się że znów jestem z Klaudią, bardzo ją kocham.. Żałuje tego co zrobiłem. Ale teraz wszystko zrozumiałem, wiem że źle postąpiłem robiąc to czego nie powinienem. Nie mam zamiaru zrywać teraz z Klaudią, chcę się z nią ożenić i mieć z nią dziecko.. No właśnie, powiem jej to. Wsiedliśmy do vana i wtedy powiedziałem .. - Klaudia, chcę Ci coś powiedzieć.. - Tak.? - Chcę mieć z Tobą dziecko. - C-co? Justin.. Naprawdę? Jeju jak się ciesze! Kocham Cię! ~ Rzuciła mi się na szyję i zaczęła mnie całować, oczywiście po chwili się uspokoiła, uśmiechnęła się do mnie i położyła mi się na kolanach a ja bawiłem się jej włosami. Zapytała - Gdzie jedziemy? .. -- Do Tokio, to już wiesz a reszta to tajemnica kotku. ~ Oczywiście chciałem zrobić tak żeby się bała, bo o to w tym chodziło. Gdy będziemy już w Tokio zabiorę ją do kina i do restauracji.. Ehh oczywiście każdy będzie mnie prześladował, jestem pewien ale tego nie chcę.. Będę musiał wynająć salę kinową tak samo w restauracji. Klaudia zasnęła na moich udach.. Usłyszałem że wibrował jej telefon co chwile, miała go w ręku, wziąłem go cicho ale chyba nie powinienem, dostała 10 wiadomości od Zac'a.. Każda wiadomość była groźbą, nie chciałem budzić Klaudii, więc zaczekałem aż wstanie, martwię się, ale nic nie może nam zrobić najwyżej to ja mu coś zrobię jeśli dotknie Klaudię..

                            ------------------------------------------------------------------

Cześć misie, wracam do pisania bloga rozdziały będą się pojawiać od 1-5 dni tak wiem długo no ale wiecie xd wakacje trzeba się cieszyć , jest ktoś jeszcze tutaj kto czyta tego bloga? ;)

czekajcie na kolejny rozdział :D



czwartek, 13 marca 2014

Szesnaście.

Codziennie rozmawiałam z Justinem na skype po kilka godzin a czasem nawet kilka dni jeśli miał czas. Robił się sławny wydał swoją pierwszą płytę.. Coraz mniej czasu dla mnie.. Z każda minuta, godziną dniem, miesiącem uczucie którym darzyłam Justina malało. Oddalaliśmy się od siebie. Prawie 0 kontaktu. Już mi nie zalezało jak wtedy.. Przez te 4 lata, ponieważ Justin rozpoczął trasę koncertowa przedłużył się jego pobyt poza jego miejscem zamieszkania. Pisał do mnie próbował się dodzwonić ale ja nie odbierałam ani nie odpisywałam. Ciągle w telewizji słyszałam tylko o nim. Związałam się z Zac'em. Oświadczył mi się. Dzieci jeszcze nie mieliśmy i nie zamierzaliśmy. Zrobił sobie więcej tatuaży.. Miał już całą rękę w nich. Były wakacje, oczywiście dla Justina nie. Pojechałam z Zac'em do Chile. Za dwa dni Justin miał tam swój ostatni koncert. Postanowiłam pójść co mi szkodzi. Jeszcze wcześniej posłuchalam kilku wywiadów Justina. Mówił tam dużo, ale to bardzo dużo o mnie. Kochany, ale cóż. Ja teraz kocham Zac'a. Siedziałam w pokoju siedząc na kanapie ubrana w bikini. Nagle wszedł do pokoju Zac. Podszedł do mnie, pocałował mnie namiętnie, złapał za rękę i powiedział że idziemy na plaże. Oczywiście zgodziłam się. Było pusto, coś tam mówili że jest jakieś święto czy blabla nie zrozumiałam. Ale plus dla mnie i dla Zaca. Wyszliśmy z domku. Krzyknął do mnie - złap mnie! Zaczął biec a ja za nim. Wbiegł do wody, a ja za nim! Oczywiście wpadłam pod wodę bo kochany Zac nie mógł mnie złapać. Śmiał się ze mnie! To nie było fajne! Zaczęliśmy się chlapać woda i wygłupiać. Zaczęliśmy się całować, zdjął mi w wodzie majtki no a potem to już wiadome co się stało, dobrze że wzięłam te tabletki.. Nie chcę mieć z nim dzieci. Wróciliśmy wieczorem, wykąpałam się i położyłam do łóżka, Zac'a jeszcze nie było. Momentalnie usnęłam. Obudziłam się, ten dzien zleciał bardzo szybko bo byliśmy na zakupach. Wielkich zakupach. Kupiłam sobie też kilka rzeczy na jutrzejszy koncert. Miałam M&G czyli spotkanie z gwiazdą. Wieczorem, w domu naszykowałam sobie ciuchy na koncert. Powiedziałam Zacowi że idę na koncert Justina oczywiście nie był zadowolony z tego powodu. Wieczór. Pora spać. Obudziłam się i krzyknęłam. - To dziś! Ruszyłam w strone ubrań które sobie naszykowałam. Założyłam szarą bluzę, lekko przydużą. jasne jeansy oraz białe adidasy. - Czas na koncert! - krzyknęłam. Pocałowałam Zac'a i wyszłam z domu. Wzięłam samochód i pojechałam. Miałam VIP'a więc miałam wcześniejsze wejście na hale. Stanęłam pod barierkami. Po godzinie czekania, w końcu na ekranie pojawiły się króciutkie filmiki z Justinem. A później... Odliczanie. Serce biło coraz szybciej, tak dawno go nie widziałam. Gdy zobaczyłam "00:00" 'Otworzył się' ekran a zza niego wyleciał Justin na skrzydłach zrobionych z prawdziwych instrumentów. Był taki sexowny... Znałam jego kilka piosenek więc pośpiewałam z innymi dziewczynami które są "Belieber" czyli to jest ich nazwa fandomu. Zaprzyjaźniłam się z dziewczyną obok, nie rozumiałam o co chodzi. Strasznie piszczała, aaaa no tak! Przecież były moje zdjęcia.. Jej jestem rozpoznawalna. Wszystko mi wytłumaczyła. W pewnym momencie Justin się na mnie spojrzał.. Pewnie chciał się przyjrzeć. Tak, poznał mnie. Uśmiechnął się... Potem zdjął bluzke.. Aww jego klata. Jeszcze lepsza niż wcześniej..  Nadszedł czas na 'OLLG'  czyli tancerze lub Justin wybierają dziewczyne z tłumu i on jej śpiewa na scenie. Okazało się że dziś wybiera Justin. Ciekawe kto będzie tą szczęściarą. Padło na mnie.. Weszłam na scene w połowie piosenki. Justin złapał mnie za biodro a jego fanki zaczęły krzyczeć. Założył mi wianek na głowę i złapał za podbródek... Przypomniało mi się wszystko z nim związane. Popłakałam się. Akurat była końcówka piosenki. Wstałam i się do niego przytuliłam mówiąc mu na ucho "Justin, przepraszam. Kocham Cię." Pocałował mnie, na oczach jego Belieberek. Pewnie mnie znienawidziły. Po piosence Justin do nich powiedział. "To jest Claudia, ta co o niej wam opowiadałem i opowiadam. To jest cud że jest dziś tutaj z nami." Powiedział jak długo się nie widzieliśmy. Zeszliśmy ze sceny, Justin powiedział żebym zaczękała do końca koncertu.. Tak zrobiłam, zatęskniło mi się za nim. Nadszedł koneic koncertu, Justin był obstawiony ochroniarzami.. Jeszcze M&G też troche zeszło. A że ja też miałam M&G zrobiłam sobie z nim zdjęcie. Całuje mnie na nim w policzek a ja się uśmiecham. Po M&G wyszłam z nim z areny, pojechaliśmy do hotelu w którym nocował. Oczywiście ochrony nie zabrakło, a jak mieliśmy wysiadać powiedział mi żebym miała głowe nisko. Tak zrobiłam, paparazzi wszędzie, jeju... Weszliśmy do hotelu. Był w apartamencie. Zamknął drzwi i zaczął mnie rozbierać, nie miałam tabletek .. A on napewno gum.. Czyli będę miała z nim dziecko? Mam nadzieje że synek! Ale zaraz.. to ja nadal z nim jestem? Z zamyślenia wyrwał mnie jego namiętni pocałunek w usta. Rozpiął stanik, zaczął mnie całować po szyi , i coraz niżej.. Wszedł we mnie..

                             ------------------------------------------------------

Uśmiechalismy się do siebie leżąc twarzami naprzeciw. Spytałam się dlaczego jeszcze nikogo nie ma, dlaczego o mnie mówi. Odpowiedział mi - Pamiętasz bukiet róż? Przytaknęłam. - no właśnie Claudia. Kocham Cię, i zawsze będę kochał nie zapomnij. - Ale Justin, muszę Ci coś powiedzieć. - miałam świeczki w oczach. - Tak Kochanie? - J-ja jestem zaręczona z Zac'em przepraszam Justin... Uśmiech z twarzy mu zniknął. Gwałtwonie wstał i uderzył mocno w ściane z pięści. Mógł sobie coś zrobić. - Justin uspokój się. Wstałam do niego i przytuliłam łapiąc za talię. - Dlaczego Claudia? Jak mogłaś? Wiesz jak ja się teraz czuje? Ty jesteś tą jedyną... - Justin, wybacz mi jak Cię zauważyłam zakochałam się w Tobie ponownie. Popłakałam się, przepraszałam go z całego serca. Powiedziałam że chcę zerwać zaręczyny. - Claudia, jeśli to zrobisz.. Znów będziemy razem? Brakuje mi Ciebie... Chcę żeby było tak jak dawniej. - Tak Justin, kocham Cię.

 ________________________________________________________________________________

Szesnasty rozdział! Co o nim myślicie?

         


poniedziałek, 10 marca 2014

Piętnaście.

                                                             Alice's POV

Ciekawe gdzie ją wywiało.. Ciągle jej szukałam ale dobrze że dostałam od niej sms'a. Ulżyło mi, bałam się że coś się stało. Na zewnątrz zauważyłam Chaz'a siedzącego w samochodzie. Pewnie na mnie czekał, wyszłam ze szkoły i pobiegłam do jego samochodu wsiadłam. Przywitałam go buziakiem. Oczywiście uśmiechnął się bo jakby mogło być inaczej. Odwiózł mnie do domu, nie był zadowolony z tego że nie może wejść, no cóż zdarza się. Pocałowałam go i wysiadłam. Weszłam do domu i zaczęłam odrabiać lekcje, kurcze koniec roku i jeszcze praca domowa, jakie to jest BEZ SENSU.

                                                              Zac's POV

No i czemu mnie zostawiła? Przecież się kochamy robiliśmy to! Dobrze że miałem te gumy! Bo jakby mnie odrzuciła to bym musiał płacić alimenty na to dziecko. Byłem wkurwiony, rozjebałem 'szybe' od drzwi. I wyszedłem ze szkoły. Powędrowałem do swojego samochodu, wsiadłem. Odpaliłem silnik i odjechałem spod szkoły. Pomyślałem że kupię Claudii bukiet róż. Pojechałem do kwiaciarni, bukiet położyłem na miejscu pasażera. Ruszyłem w stronę domu Claudii. Zaparkowałem i zgasiłem silnik. Wziąłem bukiet róż, wysiadłem z samochodu i podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem. Nikt nie otwierał. Miałem już odchodzić gdy w drzwiach pojawiła się Claudia.
-Cześć Claudia! Proszę to dla Ciebie. - wręczyłem jej bukiet róż.
- Jejku dziękuje. Obudziłeś mnie, chodź wejdź. Musze je gdzieś postawić.

                                                         Claudia's POV

A ja i tak ciągle patrzyłam na moje kwiaty które dostałam od Justina. Zac wszedł a ja wzięłam wazon wlałam do niego wody i włożyłam do wazonu bukiet.
- Z jakiej to okazji? - powiedziałam z lekkim uśmiechem
- Chciałem Cię przeprosić za moje zachowanie, bo przyjaciele to raczej nie powinni tego robić.
- No nie. - napijesz się czegoś?
- Wody poproszę. - rozgość się.
Sięgnęłam szklankę i wlałam mu wodę mineralną. Wyciągnęłam rękę i powiedziałam - proszę. - dziękuje - odpowiedział z uśmiechem i wziął szklankę.
Zaczęła się rozmowa, no i wygłupy. Byłam cała mokra przez tego głupka! W salonie leżał laptop który był włączony nagle ktoś zaczął dzwonić na skype. Okazało się że to Justin kazałam się zamknąc Zacowi.
- Skarbie! Nareszcie zadzwoniłeś! Czemu Cię tu nie ma .... - Nie próbuj płakać! A tak w ogóle czemu jesteś morka? - eee.. Polałam się. - Brawo skarbie! Mów co tam? - Źle, brakuje mi Ciebie. Wracaj. - Wiesz że bym chciał. Chciałem żebyśmy te wakacje spędzili razem. - Ja też, poczekaj chwilkę.
Poszłam powiedzieć Zacowi żeby poszedł, przeprosiłam go. Odprowiadziłam go do drzwi i pocałowałam w policzek. - Pa.- Papa.
Wróciłam do rozmowy z Justinem. Rozmawialiśmy bardzo długo. Nawet nie rozłączaliśmy się jak mieliśmy zamiar iść spać. Tak, chcieliśmy poczuć że jesteśmy obok siebie. Rano jak się obudziłam Justin już nie spał. Patrzył na mnie, jejku jakie to słodkie aww. Nagle usłyszałam czyiść męski głos, Justin powiedział że musi iśc.. No nie, znowu sama?! - Kocham Cię shawty. Wiem, ja Ciebie też. Reszta dnia minęła na nic nierobieniu aż wkońcu powędrowałam do łóżka, moja głowa była przepełniona Justinem.. Zasnęłam.


                                                         Zac's POV

Znowu ten porąbany typ! Boże, jego tu nie ma HALO! Ja tu jestem, nie on. Zostawił ją, mógł lecieć z nią. Teraz ja tu jestem, i to ona będzie moja nie jego. Wstałem z łóżka, ubrałem krótkie spodenki i bluzkę na ramionczka. Było strasznie gorąco. Jutro już zakończenie roku. Nareszcie wakacje. Zabiorę gdzieś Claudie. Niech zapomni o nim, bo pewnie teraz będzie mi w kółko o nim pierdolić a ja nie chcę tego słuchać. Postanowiłem iść na plażę, miałem iść po Claudie ale pewnie by się nie zgodziła.

                                                         Claudia's POV

Obudziłam się i gwałtownie wstałam. Byłam cała mokra. Miałam koszmar. Że Justin miał wypadek, był w szpitalu nic lekarze nie robili a on cierpiał. Po prostu stali w okół niego. Krzyczałam ale nikt nie reagował. W końcu serce przestało bić... Jejku.

_________________________________________________________________________________

Proszę, wybaczcie mi to że teraz tak rzadko piszę ale nie mam kiedy. Szkoła.. Będę się starała. Komentujcie, bo jeśli tego nie robicie to mnie nie motywujecie. Hehe =3 Buziaki.


                                                           



piątek, 7 marca 2014

Czternaście.

Zdjęłam buty i pobiegłam do pokoju, zaczęłam szlochać.. Sięgnęłam iPhone'a i weszłam w galerie. Miałam kilka naszych zdjęć, patrzyłam i płakałam.. On mnie teraz zostawia.. Na jak długo...? Nagle zaczął dzwonić. Okazało się że to moja mama. Powiedziała że już wraca, nareszcie.... Będę mogła jej wszystko opowiedzieć.. Dopiero co się pogodziłam z Justinem, a on wylatuje. Myślałam że jeszcze z nim posiedze. Ale jego już jutro nie będzie.. Tylko skype.. Ehh nieważne. Za dwa dni zakończenie roku. Ogarnęłam się i zeszłam na dół, napić się. Wróciłam na górę, położyłam się na łóżku ustawiłam budzik na 6:00 , oczywiście napisałam też sms'a Alice żeby po mnie przyszła. I zasnęłam.


                                                          Alice's POV

Nie wiem czemu jej nie napisałam tego, że zaraz przychodzi do mnie Chaz, mój chłopak chciałam jej opowiedzieć co się między nami działo przez ostatnie kilka dni dzisiaj musi być ten dzień. Zrobimy to u mnie w pokoju na moim łóżku bądź podłodze. Albo tu i tu. No i ktoś zapukał. Był to Chaz, stał z kwiatami. Wzięłam od niego kwiaty, położyłam na komodzie która stała przy drzwiach i zaczęliśmy się całować. Zaczął mnie rozbierać, a potem ja jego i tak trafiliśmy do łóżka. Potem było coraz lepiej.

                                                 -----------------------------------

-Chaz, kocham Cię. - szepnęłam mu do ucha leżąc obok niego.
- Ja Ciebie też Alice.
Wstałam się ubrać, żeby nie było że jak mama wróci to będzie mi coś mówić i go wygoni albo coś w tym stylu. Poprosiłam żeby zrobił to samo. Ale napisałam sms'a do mamy że Chaz dzisiaj śpi, oczywiście nie była zadowolona z tego powodu ... Jestem dorosła.. Złapałam Chaz'a za ręke i położyliśmy się na łóżku. Zaczęliśmy się wygłupiać.


                                                       Zac's POV

Leżałem na łóżku , podbijając piłke od koszykówki w górę. Myślałem ciągle o jednej osobie, o Claudii. Kocham ją, ale nie jako przyjaciółkę. Jako coś więcej. Pójdę jutro do niej, zaproszę ją gdzieś. Oczywiście po szkole. Albo.. W sobotę! Bo już skończy się szkoła, więc będzie miała dużo czasu a takto po szkole jest mniej, bo kilka godzin to za mało. Chcę z nią spędzić cały dzień, a nawet całą noc. Wstałem przejrzeć się w lustrze. Ale jestem przystojny! Każda się za mną obejrzy, każda mnie chcę. Kto spotka przystojniejszego od Zac'a no kto? NIKT! O tak! Zacząłem tańczyć przy lustrze, potem stłukłem wazon mamy który stał przed moim pokojem bo oczywiście musiałem się wygłupiać. Oberwało mi się, no cóż jedno jest tylko życie. Pech.

                                                      Alice's POV

Usnęliśmy, obudziłam się o 5;30 i tak dobrze, obudziłam Chaz'a powiedziałam żeby już poszedł .. Musiałam go wygonić no trudno ja musiałam się wyszykować. Jeszcze iść po Claudię.  Zaczęłam się ubierać, słyszałam ze Martina gdzieś wyjechała, uff jak dobrze nareszcie będzie spokój od tej zdziry. Poszłam do kuchni zjeść coś, nie byłam tak bogata jak Claudia. Jeśli bym chciała to by mi pomogła finansowo. Wiem to, przyjaźnie się z nią bardzo długo. Kocham ją taką jaka jest.

                                                     Claudia's POV

Obudziłam się, równo z budzikiem. Wstałam i podeszłam do szafy ubrałam czarne spodnie, białe vansy i białą koszulkę na ramionczka. Dostałam sms'a okazało się że to Justin.

                                                   Skarbie, jestem już na lotnisku.
                                           Nie wiem, kiedy mam zamiar wrócić. Kocham Cię.
                                             Czekaj na mnie. Pogadamy na skype jak dolece.
                                                                xoxo. Justin

Brakuje mi go, cholernie za nim tęsknie.. Teraz nie będę go nawet widywać w szkole.. Poszłam do łazienki. Tam lekko podkręciłam włosy, umyłam zęby i popsikałam się perfumami. Zeszłam na dół, nie byłam głodna więc poszłam pooglądać telewizję, bardzo rzadko przebywałam w tym salonie .. Mam nadzieje że mama nie wróci w nocy tylko jeszcze dziś wieczorem. Przypomniało mi się jak Justin spał na tej kanapie. Tak słodko wyglądał. Włączyłam telewizor. Jeszcze poszłam po torbe do swojego pokoju i wróciłam. W telewizji zobaczyłam Justina. Ale że tak szybko? Było nagrane jak Justin śpiewa w studiu. Nagłówek news'ów "Czy Justin Bieber zostanie sławny?" Wtedy to już w ogóle nie będę się z nim mogła tak często widywać bo jakieś paparazzi czy coś będa nam robić zdjęcia. Zadzwonił dzwonek, wyłączyłam telewizor wzięłam torbe i przywitałam się z Alice. W drodze do szkoły wszystko jej opowiedziałam. Weszłyśmy do szkoły i poszłyśmy pod sale , pani oddawała testy. Umiałam wszystko więc nie mogłam dostać jedynki. No i co? Piąteczka! Tak miało być. Reszta lekcji minęła baardzo szybko, po ostatniej lekcji zauważyłam Zac'a. Nie było jeszcze dzwonka na przerwe więc na korytarzach było pusto. On zaczął mnie całować i ciągnąć do szkolnej łazienki, nie wiem czemu ale zrobiłam to z nim. Było wręcz zajebiście. Wtedy zapomniałam o Justinie.. Wiem że źle zrobiłam. Nie mogę mu tego powiedzieć.

-Zac nie powinniśmy.
- Jak to nie?! Kochamy się przecież! Jestem przystojny każda mnie chcę! 
Wywróciłam oczami i wyszłam z łazienki. Jak można mieć tak wysoką samoocene boże... Wyszłam ze szkoły, napisałam Alice żeby mnie nie szukała bo pewnie to robiła. Odpisała mi że ok, wróciłam do domu i położyłam się w łóżku. Zasnęłam.
                                         

środa, 5 marca 2014

Trzynaście.

Miałem tak bardzo wielką wenę pisać kolejne piosenki! To jest coś niesamowitego, że zostane sławny. Napisałem już kilka piosenek, oczywiście przydałoby się zrobić podkład do nich. Mój iPhone zawibrował, okazało się że dzwoni Scooter

- Tak słucham?
- Justin, na jutro potrzebujemy piosenke! Masz coś?
- Mam i to dużo. Tylko muszę jeszcze...

- Ok nie ma sprawy, widzimy się jutro. Jutro wylatujemy, bądź spakowany z rodziną.

Muszę iść powiedzieć mamie żeby spakowała mnie, siebie Jazzy i Jaxona. Nie rozmawiam z nimi jak mam doła, po prostu mówię żeby sobie poszli tak jestem taki nie miły trudno. Wróciłem do pokoju. Zastanawiałem się dlaczego Claudia mnie odrzuciła.. Ja ją tak kocham.. Ciągle żałuje tego co zrobiłem czemu nie chcę mi wybaczyć? Sięgnąłem gitarę i zacząłem śpiewać i grać jeden z moich utworów "Fall"

               Claudia's POV



Nie wytrzymam, muszę tam do niego iść. Założyłam buty i poszłam w stronę jego domu. Serce mi biło bardzo szybko. Ale mimo to zapukałam. Otworzyła mi jego mama.


- Dzień dobry, jest Justin?
- Tak jest, ma wielkiego doła.
- Wiem.. To moja wina, mogę z nim porozmawiać?
- Tak tak, proszę wejdź.
- Dziękuje.

Weszłam a Pattie powiedziała mi jak dojść do pokoju Justina. Gdy podchodziłam do drzwi usłyszałam piękny głos. Śpiewał pięknie. Nie dziwie się że chcę zrobić karierę. Gdy już przestał, zapukałam i weszłam do pokoju. Zastałam Justina siedzącego na łóżku, patrzącego się w ściane na której były nasze zdjęcia. Nawet mnie nie zauważył.

- Justin? - przepraszam ja.. - wstał i spojrzał się. Nie wierzył własnym oczom że to byłam ja.
- Justin... Justin kocham Cię. Proszę. Nie zostawiaj mnie, chcę Cię mieć przy sobie. Jesteś moim marzeniem. Nigdy nie spotkałam kogoś takiego jak Ty, jesteś... Nie umiem tego nazwać. Dla mnie jesteś idealny. Przepraszam za moje zachowanie.. Kocham Cię. - mówiłam z płaczem.

Podszedł do mnie, i czule mnie przytulał, mówiąc do mnie "Klaudia, skarbie. nigdy Cię nie zostawie. To ja przepraszam, za wszystko."

Spojrzałam na niego, dając mu znak że chce tego. Tu i teraz. Oczywiście zrozumiał.

                              -----------------------------------------------------------------

Leżeliśmy i trzymaliśmy się za rękę.
- Claudia, jutro wylatuje..
- CO?! Ale jak to!? Nie..
- Nie martw się, muszę. Będziemy rozmawiali na skype.
Zaczął mnie całować gdy w pewnym momencie Jaxon z Jazzy weszli do jego pokoju
Kurwa! Puka się! Jaja sobie robicie?! - powiedział zdenerwowany. - Justin.. 
Uderzyłam go w policzek, i wychodząc powiedziałam - Jak się ogarniesz to do nas przyjdź, i ich przeproś.
Kucnęłam i patrzyłam raz na Jazzy a raz na Jaxona. Przedstawiłam im się, chłopiec był nieśmiały. A Jazzy złapała mnie za ręke i poszłyśmy do jej pokoju, ja za to złapałam Jaxona. Jazzy pokazywała mi swoje rzeczy tak samo Jaxon. Po kilku minutach przyszedł do nas Justin, przeprosił Jazzy i Jaxona i ich pocałował w policzek. Zaczęliśmy się z nimi bawić. Zadzwoniła do mnie mama , kazała mi wracać. Pożegnałam się z jego rodzeństwem i z Justinem... Wróćiłam do domu..




_____________________________________________________________________________________________

 Wybaczcie, że teraz takie krótkie ... Nie mam kiedy pisać =(


             Do następnego
                                 


niedziela, 2 marca 2014

Dwanaście.

Scooter dał mi numer do siebie, a potem zaczął gdzieś wyzdzwaniać, oczywiście w sprawie mnie. Zaczekałem aż skończy, spytał sie mnie czy chce zarabiać pieniądze na muzyce, chcę stać się sławny.. Przytaknąłem, pożegnałem się z nim i wróciłem do domu. Było około 18. Zacząłem pisać piosenke, tytuł brzmi "All That Matters"

                                                       Claudia's POV

Grzebałam w szafie szukając sukienki na dzisiejszy wieczór, nie miałam co założyć! Po dłuuugim szukaniu wreszcie znalazłam coś co mogę założyć. Ubrałam sukienke i poszłam do łazienki. Tam założyłam złote kolczyki , złoty naszyjnik i złote bransoletki żeby zakryć te ślady.. Tęsknie za Justinem, ale co mogę teraz zrobić? Teraz pewnie by tutaj był ... Napiszę do Alice sms'a.


                                             Idę z Zac'em na kolację!
                                     Jestem ciekawa jak się ubierze.. =^.^=

Odpisała mi.

                                       Aww powodzenia skarbie! :*

Nawet nie zauważyłam że dostałam sms'a od Justina. I to już dawno. Ale się przejełam tym wieczorem. Heh, już widzę twoje "ZAWSZE" Bieber... I wtedy będzie to samo tylko z inną, eh. Nieważne. Wybiła 20, Zac już jest, pójdę się popsikać perfumami. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu.

                                                      Justin's POV

Usłyszałem że ktoś podjeżdza pod dom Claudii. Wyjrzałem przez okno, okazało się że to ten typ Zac. Szybko założyłem buty i pobiegłem do garażu , wziąłem samochód taki którego jeszcze nie widziała Claudia. Kiedy siedziałem już w samochodzie i otwierał się garaż zauważyłem jak odjeżdzają. Musiałem zachować pewną odległość żeby mnie nie podejrzewali o coś. Pojechali do restauracji, weszła do niej z Zac'em. Trzymała go pod rękę. Usiedli przy oknie, więc mogłem ich obserwować.


                                                     Claudia's POV

Po głowie ciągle chodzi mi Justin...
- Co taka zamyślona jesteś skarbie? - spytał Zac
- A nie nic, przepraszam. Zamówisz nam po drinku? - Pewnie - odpowiedział
Poszedł zamówić, jeszcze na jedzenie czekam.
Justin.. Miałam świeczki w oczach.. Tak bardzo mi go brakowało..Czemu on to zrobił... Powstrzymałam się, więc nie płakałam. Przyszedł Zac. Dziękuje, wyszeptałam. Zaczęliśmy rozmawiać, potem się śmiać. Poprosiłam go o kolejne drinki. Tak upiłam się, nie chciałam myśleć o tym wszystkim.. No i zrobiło mi się ciemno przed oczami.

                                                      Justin's POV

Boże Claudia no i po co to robisz..? Zac wychodził z reustaracji i niósł nieprzytomną na rękach. Wyszedłem z samochodu i podszedłem do niego. Powiedziałem żeby mi ją dał. Oczywiście sie kłocił, ale udało mi się. Wziąłem Claudie do swojego auta. Pojechałem w strone jej domu. Aww była taka śliczna. Musiałem poszukać kluczy od jej domu w jej torebce. Znalazłem. Wziąłem ją na ręce i powędrowałem w strone drzwi . Otworzyłem je i poszedłem z nią na górę, położyłem ją na łóżku wróciłem na chwile do samochodu po notatnik w którym miałem już połowe piosenki i wróciłem na górę. Claudia słodko spała. Zdążyłem skończyć piosenke i usłyszałem jak Claudia szepcze moje imię. Spytałem, "tak?" odpowiedziała mi żebym przyszedł. Położyłem się obok niej, usiadła na mnie i zaczęła mnie całować. Chyba ktoś tu się rozbudził, heh. Podobało mi się to. Zaczęła podnosić moją bluzkę do góry. Usiadłem, kiedy zdjęła ją ze mnie ja zacząłem rozbierać ją z sukienki. Rozpiąłem jej stanik, zacząłem całować ją po szyi. Całowałem ją coraz niżej aż doszedłem do piersi. Zacząłem ssać jej sutki na co ta jęknęła. Wstaliśmy, zdjęła ze mnie spodnie i bokserki. Wzięła go do buzi. Zaczęła go ssać. O tak. Zdjęła stringi i popchnęła mnie na łóżko. Chciała na mnie usiąść ale zrobiłem tak, że ja nad nią leżałem. Pocałowałem ją w usta i zacząłem w nią wchodzić. Na początku delikatnie, wolno a poźniej coraz szybciej. Na początku jęczała z bólu , ale potem zmieniło się to na jęczenie z przyjemności. Dobrze że miałem gume bo miałbym z nią dziecko..

                      ---------------------------------------------------------------

Po udanym seksie ubrałem bokserki.Claudia już spała. Ciekawe czy zrobiła to tylko ze mną dlatego że była pijana. Położyłem się na łóżku i zasnąłem.


                                                 Claudia's POV

Obudziłam się... Cała goła.. Bolała mnie głowa i miałam kaca.. Wszystko dobrze pamiętam. Ale chociaż ten debil mógł mnie ubrać. Chciałam ten pierwszy raz z Justinem.. To było coś niesamowitego. Oczywiście jego już nie było w łóżku. Na szczęście miałam na sobie bransoletki. Ubrałam się. Musiałam udawać że nic nie pamiętam, no i muszę go jak najszybciej się pozbyć. W kuchni był Justin, poszłam się napić wody. Odezwał się :
- H... - przerwałam mu. - Czemu obudziłam się goła?!
Justin wszystko mi opowiedział, nie skłamał jestem pod wrażeniem. Ale musiałam udawać zdenerwowaną.
- I tak Ci już na mnie nie zależy więc chciałem Ci tylko powiedzieć.. Możliwe że już się więcej nie zobaczymy. Robię kariere.
- Mhm, podczas tej kariery znajdziesz sobie napewno kogoś. Tak więc niech Ci się powodzi. A teraz żegnam.
- Kocham Cię. - Taa, już to słyszałam. - odpowiedziałam 
Jak to już go więcej nie zobacze...? Napewno zobaczę!

                                                      Justin's POV

Dobrze że nie zapomniałem piosenki. Wróciłem do domu i zacząłem pisać kolejne ...

_________________________________________________________________________________

12 rozdział, mogę teraz rzadziej pisać niż wcześniej rozdziały tak więc przepraszam =x

Jak będzie 5 komentarzy dodam kolejny rozdział =)


sobota, 1 marca 2014

Jedenaście.

No trudno. Przykleiłem je na ściane bo nie miałem ramek. Poszedłem do kuchni, wyciągnąłem z lodówki ciasto 3Bita, wlałem sobie cole i zacząłem jeść. Kiedy już skończyłem jeść wstałem i wrzuciłem talerz oraz szklankę do zlewu. Nie chciało mi się zmywać nie miałem ochoty na nic, ale wykąpać to by się wypadało. Poszedłem po ciuchy do pokoju i ruszyłem w strone łazienki. Wszedłem do kabiny i puściłem wodę. Myślałem o tym wszyskim... Strasznie zraniłem Claudię ale ja nie chciałem.. Nie wiem, czy to przez wpływ alkoholu czy... sam już nie wiem przecież nawet z Martiną nie spałem! Chcę ją odzyskać.. Nie wiem co bez niej zrobię. Będę o nią walczył. Wyszedłem z kabiny, było po 22. Spojrzałem na zdjęcia, byliśmy szczęśliwi. Położyłem się do łóżka i zasnąłem.


                                                        Claudia's POV


Ehh przez takiego idiote się pocięłam! Nie mogę mu pokazać że płaczę, dam radę.. Jestem dzielna. Nastawiłam budzik w iPhonie na 6. Znów poniedziałek.. Ehh, położyłam się na łóżku, telefon położyłam na szafce odwróciłam się i zasnęłam. Obudził mnie dźwięk budzika. Wstałam, podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubrania. Ubrałam niebieską bluzę ze znaczkiem supermana, czarne spodnie, czarny plecak, złote kolczyki, skrzydło które zakłada się na ucho i białe nike air force. Nie mogłam przecież iść w krótkim rękawku czy tam w bluzce na ramionczka, no chyba że bym vandamke sobie zawiązała na ręce ale teraz to już mi się nie chce bo nie zdąże. Zeszłam na dół zjeść śniadanie na szybko była 7:10 miałam 20 minut. Zrobiłam sobie herbaty i tosty z serem i szynką. Zjadłam w 15 minut. Akurat przyszła Alice. Okulary schowałam na razie do plecaka założyłam buty, zamknęłam drzwi i wyszłam.
- Hej Kochanie! - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Cześć piękna! Jak tam? - pocałowała mnie w usta.
- A no ok.. Nie chcę go nawet widzieć. Dlaczego on to zrobił..
- Słuchaj rozmawiałam z Chazem, popłakał się na imprezie jak się dowiedział. Na prawdę żałował.
- Ehh, wiesz Alice jestem rozdarta. Kocham go, ale nie chce z nim być.. Zaraz znajdzie sobie inną.. - powiedziałam. - te słowa rzucił pewnie na wiatr. - pomyślałam.
Weszłyśmy do szkoły oczywiście musieliśmy mieć lekcje obok siebie. Justina jeszcze nie było.


                                               Justin's POV

O kurwa! Zaspałem prawie 8! Wyciągnąłem jakieś ciuchy z szafy schowałem iPhone'a do kieszeni wziąłem plecak i kluczyki od auta , wyszedłem z domu wsiadłem do auta i ruszyłem z piskiem opon. Zdążyłem, zaparkowałem samochód pod szkołą i wbiegłem do szkoły za 10 ósma. Poszedłem pod klase. Zauważyłem jak Claudia rozmawia z jakimś chłopakiem z jej klasy, prawda zrobiłem się zazdrosny . Jejku nawet go przytuliła! Szybko do niej podszedłem.
- Kto to jest?! Ten chłopak co przed chwilą Cię przytulał?
Ale ona potraktowała mnie jak powietrze i poszła w strone Alice.. Poszedłem do Chaz'a
- Jeju Chaz pomóż mi... Straciłem moją jedyną.
- Widziałeś tego kolesia co się z nim przytulała?
- Tak, no i co?
- No to uważaj, znam tego typa. Podkochuje się w niej, zaczęli się kolegować więc może coś z tego wyjść.
- Nie nie nie NIE! Nie pozwole na to! - krzyknąłem.
- Justin tylko go nie pobij .... 
Zadzwonił dzwonek na lekcje, wszedłem do klasy poddenerowany. Mam zamiar porozmawiać z tym typkiem.

                                           Claudia's POV

Lubię Zac'a. Właśnie się z nim zaprzyjaźniłam. Zaprosił mnie na kolacje, jakie to słodkie. Postanowiłam do końca tygodnia nie iść już do szkoły. Przyjdę na zakończenie roku. Ciekawe co dla mnie szykuje hmm. O kurcze, pani wybiera osobę do odpowiedzi.. Nie zgłosiłam nieprzygotowania kurde! No i oczywiście padło na mnie. No trudno, poszłam. Spytała mnie, dziewczyny mi podpowiadały dostałam 3. I tak dobrze że nie jedynkę. Usiadłam do ławki, po 20 minutach był dzwonek na przerwę. Justin mnie zaczepił, boże czego on jeszcze ode mnie chcę? Znów go olałam. Poszłam pod salę, reszta lekcji minęła luźno no i szybko. Wyszłam ze szkoły. Spotkałam Zac'a. Spytał się mnie czy może mnie podwieźć. Zgodziłam się, wzięłam go pod ręke i ruszyliśmy do jego samochodu. Podobał mi się. Taki zwyczajny.


                                        Justin's POV

Kurwa mam ochotę rozpierdolić tego typa! Odezwał się Chaz.
- Justin, lepiej pilnuj Claudii. Ma rację, pobiegłem szybko do samochodu i ruszyłem za nimi. Okazało się że Zac podwiózł ją tylko do domu, podprowadził ją pod drzwi. EJ! Zaraz czy on ją pocałował?! Uff to policzek. Już miałem wysiadać. Postanowiłem pojechać za nim i dowiedzieć się gdzie on mieszka. Niecałe 15 minut od Claudii. Ciesze sie, pojechałem do domu. Napisałem do Claudii sms'a.

                           Mam nadzieje że o mnie tak szybko nie zapomnisz.

Zdziwiłem się. Claudia mi odpisała.

                           Justin, jakbyś tego nie zrobił to nadal byśmy byli razem..

Odpisałem jej, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z domu. Postanowiłem jechać do studia, w którym pracuje mój wujek. Nagram piosenkę.

                           Ile razy można Cię przepraszać? Wiesz że nie chciałem!
                       Ale zawsze musi być na twoim, bo jak ja coś powiem to kłamie.

                              Nie chciałem! Ja Cię kocham. Będę na Ciebie czekał.
                                                    Zawsze. xoxo Justin.

Wszedłem do studia, okazało się że mojego wujka odwiedził menager Scooter Braun.
Wszedłem do pomieszczenia, wujek wiedział co robić. Dałem mu płytę z melodią i zacząłem śpiewać. Tytuł tej piosenki to "Nothing Like Us." ..

Lately I've been thinking, thinking 'bout what we had
I know it was hard, it was all that we knew, yeah....


Scooter był zachwycony moim głosem, spytał czy chcę podpisać kontrakt! Łał! Coś niesamowitego! Trafiłem tak dobrze. Podpisałem z nim kontrakt i od tamtej pory Scooter był moim menagerem...

_______________________________________________________________________________________

11 rozdział! Justin staje sie sławny. Doszedł nowy bohater 'Zac'. Spójrzcie w strone "Bohaterowie" =*
Czekajcie cierpliwie na rozdział 12! =*





czwartek, 27 lutego 2014

Dziesięć.

Usnąłem. Obudziłem się około 8. Wcześnie jak na mnie. Wstałem z wielkim kacem no i wielkim dołem.. Zszedłem szybko na dół napić się wody. Była moja mama, patrzyła na mnie groźnie. Wiedziałem że mam przejebane. Podszedłem do niej myślałem że mnie uderzy, ale obeszło się. Wytłumaczyłem jej wszystko, oczywiście nie przytaknęła mi.. Wiem jestem totalnym zerem napiłem się drugiej szklanki wody i poszedłem na góre się ubrać. Ubrałem kapelusz, kamizelke, pod to białą koszulke i białe spodnie oczywiście nie zabrakło złotych rękawiczek. Zacząłem się wygłupiać przez chwile przed mikrofonem. Chyba pójdę do studia nagrać swój pierwszy album. Dochodziła 10.

                                                     Claudia's POV

Obudziłam się, i obudziłam Alice. Uśmiechnęła się do mnie ja odwzajemniłam. Wstałyśmy z łóżka. Podeszłam do szafy a ona poszła do toalety. Ubrałam się. Założyłam czerwoną koszulę, podwinęłam w niej rękawy, czarne szorty czarną 'bransoletke' , czarną obrączke oraz czarne kolczyki z napisem "brat" czekałam aż Alice wyjdzie z toalety bo miałam naszykowane dla niej ciuchy. Wyszła po 10 minutach, ubrała się i mi podziękowała. Nawet nie miałam aż tak wielkego kaca. Spytałam się jej czy umaluje mi paznokcie na czarno. Przytaknęła mi, podałam jej lakier i usiadłyśmy na łóżku, malowała mi je 20 minut tak żeby były dokładnie umalowane. Czekałam aż wyschną. W końcu wyschnęły. Poszłam do łazienki. Założyłam tam złoty naszyjnik. Zeszłam z Alice na dół. Zaproponowałam jej zjeść na mieście, zgodziła się. Założyłam moje czerwone vansy, plecak na plecy, okulary i czapkę. Wyszłyśmy z domu była godzina 12:30. Zjadłyśmy śniadanie w restauracji "Przepis". Poszłyśmy do galerii kupić sobie kilka ciuchów. Chodziłyśmy po sklepach.


                                                     Justin's POV

Pomyślałem że zanim pójdę do Claudii wejdę na chwile do galerii kupić jej coś. Poszedłem do "H&M" kupiłem jej tam jeansową kamizelkę. Poszedłem zjeść do KFC.


                                                    Claudia's POV
 
Wyszłyśmy ze sklepu i poszłyśmy w stronę "restauracji" typu MC Donald, KFC itd.
- Claudia! Czy to nie Justin? - chciała do niego krzyknąć ale ją powstrzymałam.
- Ogarnij się! Nie chce z nim rozmawiać, ciekawe co on tutaj robi. - odpowiedziałam. - Ładnie się ubrał, ciekawe z jakiej to okazji, czyżby spotkać się z tą szmatą Martiną? - pomyślałam.
- Ok ok. Chodźmy stąd. 
Ruszyłyśmy w stronę wyjścia, ja kupiłam sobie kolejne czarne spodnie i czerwoną sukienkę. Nagle usłyszałam znajomy głos.


                                              Claudia, stój! Chcę porozmawiać!

No kurwa zajebiście, musiał mnie zauważyć?
- Claudia.. Przepraszam! Wybacz mi, proszę! Kocham Cię. - powiedział ledwo oddychając.
- Odczep się ode mnie Bieber. Żałuje tego wszystkiego. Żałuje że Cię poznałam. Idź sobie do swojej Martinki kurwa nowej dziewczyny, jak po wspólnej nocy, co? Nie chce cie znać Bieber.
- Co kurwa? Jakiej wspólnej nocy? Jakiej nowej dziewczyny?!

- A kto się lizał z Martiną, kto ją kurwa za dupe łapał? Ty.
- Boże byłem pod wpływem alkoholu, po chwili wszystko zrozumiałem ale wybacz mi..
- Odpierdol się! Na każdej imprezie pod wpływem alkoholu byś mnie zdradzał? Zastanów się kogo chcesz! - krzyknęłam, złapałam Alice za ręke i poszłam w stronę wyjścia.
Justin odwrócił mnie do siebie i dał mi jakąś reklamówkę. Spytałam po co mi to, nie chciałam tego nawet przyjąć. Chciałam mu to oddać ale nie i nie, bla bla bla. Już to wzięłam i poszłam bo nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Popsuł mi cały humor, a no i przypomniałam mu żeby przyszedł zabrać swoje rzeczy. Wyszłyśmy z galerii.
- Boże czy ten idiota musiał mnie zauważyć? - spytałam..
- Masz zamiar do niego wrócić?
- Mam zamiar znaleźć sobie kogoś innego, po tym co mi zrobił nie chcę go znać.
- On Cię kocha na pewno, powinnaś mu wybaczyć. To nie taka "pełna" zdrada. On ją tylko całował.
- Dobra skończmy ten temat.
Poszłam do siebie do domu, a Alice poszła do siebie. Weszłam do domu, zdjęłam buty i plecak zostawiłam przy butach a reklamówkę od Justina wzięłam ze sobą i weszłam na górę. Na szafce położyłam okulary i spojrzałam na nasze zdjęcia. Byliśmy tacy szczęśliwi... Gdyby nie Martina, na pewno by tak nie było! Nie nie, co ja mówię. Nie był mi do końca wierny! Jakby mnie kochał to by na nią nawet nie spojrzał. Nie dotknął. Ale co ja poradzę że jest ładniejsza ode mnie? Nie ważne. Wzięłam wszystkie te zdjęcia i schowałam mu do torby. Oczywiście wyjęłam z ramki. Zdjęłam czapke i rzuciłam gdzies na ziemie, w pokoju miałam wode więc się napiłam, zobaczyłam co w ogóle kupił mi Justin.. To była kamizelka, podobała mi się ale teraz przecież nie będę jej nosić. Podeszłam do bukietu róż który stał w wazonie a w nim nadal była ta kartka. Przeczytałam ją kilka razy. " To bukiet róż dla Ciebie, obiecuje Ci że jeśli wszystkie zwiedną przestane Cię kochać. " Do bukietu wsadził jedną sztuczną. Tsa.. Najwidoczniej była to SZTUCZNA miłość. Odłożyłam kartkę i poszłam się zdrzemnąć
                                                 
                                                        Justin's POV

Super. Claudia mnie nie chce znać, co ja teraz zrobię? Kocham tylko ją. I będę na nią czekał. Od jutra ostatni tydzień szkoły. Te wakacje mieliśmy spędzić razem.. Najwidoczniej ja spędze je sam, siedząc w studiu i nagrywając piosenki. Może będę sławny?! Wyszedłem z galerii i ciągle chodziły mi po głowie słowa Claudii  " Nie chce Cię znać! " brakuje mi jej. Brakuje mi jej zapachu, jej ust, jej ciała. Brakuje mi jej CAŁEJ. Przynajmniej wzięła ode mnie tą kamizelkę. Ciekawe czy w ogóle sprawdziła co w jej dałem.. Postanowiłem do niej iść. Gdy już doszedłem do jej domu zadzwoniłem dzwonkiem, nikt nie otwierał. Miałem już odchodzić gdy Claudia otworzyła drzwi.
- Boże, Bieber czego chcesz? Obudziłeś mnie..
- Przepraszam, nie wiedziałem że śpisz. Daj mi wytłumaczyć to wszystko proszę.
- Bieber, raz nie rozumiesz? Jakbyś mnie kochał nawet byś pod wpływem alkoholu czegoś takiego nie zrobił. Na każdej imprezie by tak było, co?
- Nie.. Ale ona sama i ja głupi odwzajemniłem.. Przepraszam Cię..

- Ciota. - parsknęłam - idź zabierz swoje rzeczy. - Wszedłem do jej domu a ona została na dole przy drzwiach, zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem przed drzwi, i powiedziałem:
- Ehh, możesz mówić na mnie jak chcesz ale teraz mnie wysłuchaj, powiem Ci co mam Ci do powiedzenia i pójdę. 
- Mhm.
- Kocham Cie, chce żebyś wiedziała że cię kocham i będę na Ciebie czekał. Zawsze. - po tych słowach odszedłem.

                                                   Claudia's POV

Chciałam coś powiedzieć ale nie odważyłam się.. Trzasnęłam drzwiami i ze łzami w oczach pobiegłam na górę. Płakałam a raczej szlochałam do poduszki. Byłam sama, nie chciałam niepokoić Alice.. Nie miałam się do kogo wyżalić. Mojej mamy nie było... Czemu ja go tak kocham?! CZEMU? Nie.. Mogę.. Poszłam do łazienki.. Sięgnełam żyletke i... zaczęłam się ciąć. Wytarłam moją rękę w ręcznik i położyłam go w łazience. Zasłabłam ale nic się nie stało oprócz tego. Po chwili moja ręka wyglądały inaczej. Nadal płakałam ale co mogłam zrobić, skoczyć z mostu? Chyba żałuje że się pocięłam.. Ehh nie ważne.. Poszłam na dół i wzięłam ręke pod kran bo mnie jeszcze szczypało.


                                                   Justin's POV

Wszedłem do domu, z torbami poszedłem do swojego pokoju i zacząłem się rozpakowywać. Na wierzchu leżały zdjęcia moje i Claudii, nie chciała ich?

_________________________________________________________________________________

dziesiaty rozdzial! nie dlugo juz jedenasty <3 czekajcie miski kocham was =*




środa, 26 lutego 2014

Dziewięć.

Tekst zawiera niecenzuralne słowa.

Jak mi zepsuje humor, to nie wiem. Pogawędziliśmy jeszcze chwile z Chazem. Złapałam Justina za rękę i podeszłam z nim do baru. Zamówiłam sobie drinka. Wypiłam go dość szybko, zauważyłam Alice była z Chazem. Przytulali się ojej to słodkie. Nic mi nie powiedziała. Podeszłam do nich z Justinem. Justin poszedł z Chazem a ja z Alice.
- No i jak impreza? - spytałam
- Extra! - spojrzała na zegarek który miała na ręce. - już 19:30 więc powinni być wszyscy na miejscu.
- No fakt, tłum ludzi. Głośna muzyka. Lubię to. Alice się uśmiechnęła i poszłyśmy tańczyć. Zaczełyśmy "ocierać" sie o siebie tańcząc bardzo sexownie.


                                                        Justin's POV

Poszedłem z Chazem wypić kilka drinków. Wypiłem z sześć, już czułem że jestem "troche" pijany. Nagle ktoś zaczął dotykać mnie od tyłu po szyi. Odwróciłem się na krześle, była to Martina. Wyglądała tak sexownie. Miałem na nią ochotę. Wstałem a ona złapała mnie za rękę i ruszyliśmy na parkiet. Chwile z nią zatańczyłem i nagle wpadłem na Claudie. Zaczeliśmy tańczyć. Zauważyliśmy że chodzi fotograf. Że go jeszcze nie okradli czy coś. Spytaliśmy czy zrobi nam zdjęcia. Powiedział że nasze dwa zdjęcia będą dostępne na stronie internetowej tego klubu po imprezie. Świetnie! 
- Justin śmierdzi od Ciebie alkoholem - powiedziała poddenerwowana
- Ojejku napiłem się troszkę z Chazem.
Nie lubi tego zapachu. Powiedziała żebym wrócił sobie do Chaza a ona poszła do Alice. Szedłem w strone Chaza który siedział przy barze a ja napotkałem Martine, powiedziałem że chce się napić. Wypiłem kolejne 4 drinki i poszedłem tańczyć z Martiną a Claudia bawiła się z Alice. Nie widziałem jej, była na drugim końcu sali. 
Zaczęła mnie całować, odwzajemniłem. Jeździłem rękami po jej pupie i plecach.

                                                       Claudia's POV

Byłam z Alice w łazience, poszłyśmy poprawić makijaż. Wyszłyśmy z łazienki i wróciłyśmy tańczyć. Zaczęliśmy zmieniać partnerów było to chwilowe. Wróciłam znów do Alice i powiedziałam żebyśmy się poszły czegoś napić. Ruszyłyśmy w strone baru. Zobaczyłam jak Justin całuje się z Martiną... Łzy napłyneły mi do oczu, czułam jak moje serce rozpada się na milion kawałeczków. Miałam ochote ją pobić... Miałam to zrobić.. Ale był miała kłopoty. Wybiegłam z klubu zapłakana, Alice za mną. Było ciemno, nawet nie patrzyłam na godzine. Zdjęłam buty wzięłam je w ręce i zaczęłam biec przed siebie, nie reagowałam na to że moja przyjaciółka mnie woła. Pobiegłam nad jezioro, tam gdzie pierwszy raz spotkaliśmy się sam na sam. Stanęłam w miejscu, Alice ledwo dyszała. Zaczęłam jej wszystko opowiadać. Oblałam się łzami i wtuliłam się w ramie Alice. Próbowała mnie uspokoić ale to nic nie dawało, ciągle miałam przed oczami Justina całującego Martine. Powiedziała mi że napiszę teraz do Chaza powiedzieć mu o wszystkim. Oczywiście powiedziałam, żeby napisała aby Chaz nie mówił tego Justinowi. Ciągle płakałam, SZLOCHAŁAM.

                                                   Justin's POV

Po chwili zrozumiałem że źle robie ja kocham Claudię, nie ją. Boże... Przerwałem pocałunek i powiedziałem
- Odczep się ode mnie. - warknąłem.
- Ale Justin..
- Odpierdol się suko! 
- Najpierw się ze mną liżesz a później suko? - zaśmiała się. - zdecyduj się.
- Nie Kocham Ciebie kurwo jasne? Kocham Claudie. Żałuje tego wszystkiego. Zejdź mi z oczu szmato!
Po tych słowach odeszła, poszedłem szukać Claudii żeby jej to powiedzieć. Ma się dowiedzieć tego ode mnie nie od kogo innego. Wiem że będzie zła.. Nie wierze w to co zrobiłem. Nigdzie jej nie znalazłem. Chaz patrzył jak inni się bawią przy barze. Podbiegłem do niego
- Brawo Justin, brawo. - zaczął mi klaskać. Chyba wie.
- Że co?
- Właśnie straciłeś dziewczyne, pajacu.
Nie... Czy ona? O boże.
- Kurwa Chaz, zrozumiałem to dopiero po chwili gdy ją całowałem! Źle zrobiłem ! Kurwa muszę ją odzyskać gdzie ona jest?!
- Justin uspokój się, spierdalaj teraz do domu i wytrzeźwiej. Umyj się może co? Taki do niej pójdziesz?
Nie obchodziło mnie to co mówi Chaz. Wybiegłem z klubu i wsiadłem w samochód. Że ja dojechałem normalnie po pijanemu.. Zaparkowałem pod domem Claudii, nigdzie nie paliło się światło ale i tak waliłem w drzwi. Zacząłem krzyczeć "Claudia! Wpuść mnie proszę.. Księżniczko wpuść mnie błagam!" Nikt nie otwierał.. Szczerze? Popłakałem się. Poszedłem w strone mojego domu. Wszedłem, nikogo w nim nie było. Zamknąłem drzwi i poszedłem do łazienki. Spojrzałem w lustro. Kim ja jestem? Nie umiem nikogo przy sobie zostawić. Zawsze kurwa muszę coś spierdolić. Jestem nikim, jestem kurwa ZEREM. Wyszedłem z łazienki i zacząłem rzucać przedmiotami. Miałem całe ręce w krwi bo rozjebałem drzwi z szybką i szklany stół. Usiadłem na ziemi. Wyszedłem do ogrodu.

                                                   Claudia's POV

Już się uspokoiłam, miałam cały popsuty makijaż. Byłam cała zapłakana. Alice powiedziała że będzie u mnie nocować żeby dotrzymać mi towarzystwa. Kiedy wracałyśmy usłyszałyśmy że ktoś krzyczy, było po 23. Od razu rozpoznałam głos Justina. Wsłuchałyśmy się.


                                            Nie!! Kurwa CZEMU?! CZEMU TO ZROBIŁEM!? JESTEM ZEREM KURWA! ZEREM! NIE ZASŁUGUJE NA NIKOGO! ŻAŁUJE ŻE TO ZROBIŁEM!

Nagle Alice złapała mnie za rękę i zaciągneła do domu. Czyżby Justin żałował tego co zrobił? To mnie zabolało na prawdę, nigdy czegoś takiego niedoznałam. Mogłam się z nim nie związywać. Dobrze że jeszcze z nim nie uprawiałam sexu. Jestem taka głupia.
- Alice, chodź wykąpiemy się razem. Dałam jej jakieś moje ciuchy i poszłyśmy do łazienki. Zmyłam makijaż i weszłam do wanny w której siedziała już Alice, zaczęłyśmy rozmawiać. Po chwili przysunęła się do mnie i zaczęłyśmy się lizać, tak lizać bo nie można było tego nazwać całowaniem. Najwidoczniej wzięła ją ochota na sex, już chciała ale ją uspokoiłam. Całować, heh lizać z przyjaciółką mi się nikt nie zabroni. Nie jestem lesbijką nie. Wyszłyśmy z wanny, wytarłyśmy się recznikami, ja pierwsza umyłam zęby. Nie patrzyłam co biorę do łazienki, jakie ciuchy. Chciałam założyć koszulkę. Okazało się że jest to ta zółta koszulka Justina.. Znowu mi się to wszystko przypomniało, i znowu łzy napłyneły mi do oczu. Ale powstrzymałam się. Wyszłam w samych stringach z łazienki i poszłam do pokoju. Ja i Alice nie wstydziłyśmy się siebie więc to nie miało znaczenia. Bluzkę Justina rzuciłam na jego.... pułkę z rzeczami a ja założyłam swoją koszulke. Zdecydowałam spakować rzeczy Biebera w jego torby. Zawołałam Alice żeby mi pomogła, zaczęłyśmy o tym rozmawiać. Po 30 minutach był spakowany, niech kiedyś odbierze swoje rzeczy. Poszłam zmęczona położyć się do łóżka a Alice zrobiła to samo. Było mi troszke zimno więc wtuliłam się w Alice.

                                                   Justin's POV

Wróciłem do domu miałem troche zdarte gardło. Taa troche. Zacząłem sprzątać ten bajzel, będę miał przerąbane. Kurwa. Mam nadzieje że mama się nademną zlituje. Poszedlem przemyć ręcę zimną wodą. Jak już byłem w tej łazience wziąłem szybki zimny prysznic.. Wszystko zrozumiałem teraz do końca... Kiedy się całowałem z Martiną otworzyłem na chwile oczy i wydawało mi się że widzę Claudię, pewnie to była ona bo od kogo by się dowiedziała..? Ehh nie wiem co mam robić. Wyszedłem z kabiny i w ręczniku poszedłem na górę. Założyłem białe bokserki a do tego białe spodenki. Położyłem się w łóżku, przemyślałem to wszystko. Postanowiłem że jutro pójdę do Claudii jej wszystko wytłumaczyć, przeprosić ją..

_________________________________________________________________________________

dziewiaty rozdzial juz jest, kurcze szkoda ich troszke nie? juz niedlugo dziesiaty rozdzial czekajcie z cierpliwoscia! Kocham was miski <3





                                                 

wtorek, 25 lutego 2014

Osiem.

                                                           Justin's POV

Claudia pozwoliła mi nocować u siebie, to słodkie. Spytałem jej czemu Monika wyleciała do taty, powiedziała mi. Zrozumiałem i powiedziałem jej że pójdę do siebie do domu po rzeczy i szybko wrócę. Robiło się ciemno powoli. Założyłem buty i poszedłem po rzeczy. Spakowałem dwie wielkie torby dorzuciłem do jednej aparat żebyśmy mogli sobie porobić zdjęcia. W których się wszystko mieściło, poinformowałem mamę, wytłumaczyłem jej pocałowałem ją w policzek i wyszedłem. Wróciłem do Claudii, oczywiście nie pukałem bo wiedziała że to ja. Wszedłem i zamknąłem drzwi na zamek, włączyłem alarm w razie włamania. Położyłem torby i zdjąłem buty. Wziąłem torby z powrotem do rąk i wszedłem do pokoju Claudii. Stała przy szafie i robiła miejsce na moje rzeczy. Powiedziałem że nie musi, ale się ze mną kłóciła no to już się zgodziłem. Udostępniła mi dużo miejsca. Akurat się wszystko zmieściło. Zdziwiła się że chłopak ma tyle ciuchów. Claudia pomagała mi układać ciuchy. Troche to potrwało. Było chwile po 21. Odezwała się Claudia :
- Justin mogę spac w jakiejś twojej koszulce?
- No pewnie! - odpowiedziałem 
- Ale najpierw zdjęcie! - podbiegłem do torby wyjąłem aparat. 
Chodź Claudia, przyszła a ja włączyłem odliczanie. Zrobiliśmy swoje pierwsze trzy zdjęcia. Dałem jej te zdjęcia. Na szczęście znalazła ramki do nich. Postawiła je na szafce przy łóżku żeby na nie patrzeć przed snem. Zaproponowałem żeby kąpać się razem. Ale odmówiła, no trudno. Dałem jej moją białą koszulkę i poszła się kąpać. Ja zrobiłem to samo. Poszedłem do łazienki na dole, rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Nalałem na siebie mydło. Rozprowadziłem je po całym ciele. Później spłukałem się wodą i wyszedłem. Byłem szczęśliwy. Bardzo kochałem i kocham Claudię. Jest dla mnie wszystkim. Już jutro jest impreza, skoro u niej śpie no to nie będę jej rano zabierał na tak zwane moje "kręgle" czyli podrzucanie kuli od kregli nauczycielom pod dom. Zrobimy to innym razem, nawet w wakacje, będą mieli niespodzianke, hehe. Umyłem zęby, założyłem na siebie niebieskie bokserki i poszedłem do Claudii, jeszcze się kąpała więc czekałem. Miałem ochotę coś sięgnąć ale by się zirytowała, bo się nie spytałem. Siedziałem na łóżku tak z 20 minut. W końcu wyszła Claudia w mojej koszulce. Aww wyglądała sexownie.
- Mogę spać z Tobą prawda? - spytałem kusząco.
- Heh, tak skarbie. Możesz. Tylko bez takich. - zaśmiała się.
- Jakich? Wstałem, podszedłem i ją pocałowałem.
- Jednak o czwartej nad ranem nigdzie nie idziemy, przełóżmy to ok? Jutro jest impreza to wyśpijmy się!

- Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się, i położyła na łóżku. Poszedłem zgasić światło i do niej dołączyłem
Dobranoc shawty, kocham Cię. - pocałowałęm ją w czoło a ona się we mnie wtuliła. Zasneliśmy oboje.

                                                      Claudia's POV

Obudziłam się po dziesiątej. Byłam zmęczona. Justina nie było w łóżku. Pewnie był na dole. Przeciągnęłam się wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Ubrałam się, poszłam do łazienki. Fryzure zrobiłam lekko chaotyczną żeby fajnie to wyglądało. Popsikałam się perfumami i wyszłam z łazienki. Plecak zostawiłam w pokoju, zeszłam na dół. Na dole czekał na mnie Justin. Miał na sobie niebieskie spodenki i niebieskie bokserki. Wyglądał tak sexownie. Przygryzłam wargę na co Justin odpowiedział uśmiechem. Podeszłam do niego, i zaczęłam go całować. Pogłębił pocałunek, nasze języki jak zwykle toczyly zawziętą walkę. Złapałam go za jego członka, moje podniecenie wzrastało. Miałam ochotę na sex, już tak bardzo. Ale to za wcześnie. Przerwałam pocałunek i powiedziałam :
- Co dzisiaj na śniadanie?
- Na śniadanie? Na drugie śniadanie shawty. Sałatka owocowa może być? - zapytał z uśmiechem.
Mm uwielbiam owoce.
- Podano do stołu! - powiedział a ja usiadłam obok niego.
- Smacznego misiu. - odpowiedział na to kiwnięciem głowy i uśmiechem.
Resztę dnia spędziliśmy na siedzeniu w internecie, wygłupianiu się, oglądaniu śmiesznych filmików. 17:30. Czas na szykowanie się. Justin postanowil ubrać białą marynarkę białe spodnie i białe buty do tego złote rękawiczki. Oby się nie ubrudził. Ja postanowiłam założyc turkusową sukienkę. Do tego złote kolczyki, złotą bransoletkę i łancuszek "LOVE" też złoty. Do tego czarne szpilki. Tak długo myślałam nad tym w co się ubrac. 18:30. Mieliśmy troche daleko do Chaz'a na impreze. Wynajął cały klub. Wyszliśmy z domu 18:40 dojechaliśmy na 19:10 ludzie stali jeszcze w kolejce a ochroniarz sprawdzał czy są na liście. Też staneliśmy w kolejce. Nadeszła kolej na nas. Ochroniarz wpuścił nas do środka. Spotkaliśmy Chaz'a.
- Siema stary! - krzyknął Justin do Chaz'a
- cześć - odpowiedział Justinowi. - witam damę. - pocałował mnie w rękę.
Po krótkiej rozmowie okazało się że Martina też będzie na imprezie. No to świetnie...


_________________________________________________________________________________

Ósmy rozdział, akcja zaczyna się toczyć na imprezie. Znalazła się na niej Martina. Co będzie dalej?! Tego dowiesz się w następnym roździale.

Kocham was. <3





Siedem.

Zdjęłam buty, powędrowałam do kuchni napić się wody. Spojrzałam na zegarek, była 14:07 czemu w piątki muszę kończyć o 14? Chociaż godzine wcześniej i by było ok. Poszłam do siebie na górę. Zadzwoniła do mnie mama. Przesunęłam zieloną słuchawkę i odebrałam.
- Halo?
- Córciu, przepraszam ale muszę cię zostawić na dwa tygodnie. Wybacz mi.
- Gdzie Ty jesteś?! O co chodzi?

- Wsiadam do samolotu. Muszę pomóc tacie.
- Uff, już myślałam że mi powiesz że wypadek czy coś..
- Kocham Cię. Zostawiłam Ci pieniądze. 
No i mama się rozłączyła. Smutno mi było... Teraz było tak pusto w domu. No nic. Żyje się dalej. Włączyłam laptopa. Posiedziałam w internecie. Siedziałam długo, z trzy godziny. Pisałam z wieloma osobami, śmiałam się do ekranu. Wyłączyłam i odłożyłam laptopa na miejsce. Nie miałam co robić. Napisałam do Justina wiadomość:

                                          Wpadniesz na film? Jestem sama.

"WYŚLIJ" no i wiadomość poleciała do Justina. Ciekawe jak sobie to przyjął.. Po chwili przyszła mi wiadomość.

                                        Tak, zaraz będę shawty. Wezme ze sobą cole!

Przeczytałam sms'a. W takim razie ja idę robić popcorn! Zeszłam na dół wsypałam popcorn do miski i wrzuciłam do mikrofali. Chwilę później popcorn był juz gotowy. Wyjęłam go z mikrofali i czekałam na Justina. Czemu go tak długo nie ma? I w tej chwili ktoś zapukał do drzwi. "Już idę!" krzyknęłam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je a tam stał Justin z bukietem róż.
- Jejku Justin nie wiem co powiedzieć. Piękne są. - wzięłam bukiet do rąk.
- To dla Ciebie. Kocham Cię. - pocałował mnie w usta.
- Ojej musze znaleźć jakiś wazon wejdź! - pobiegłam szukać wazonu, znalazłam. Wlałam wody i poszłam na górę postawic je u siebie w pokoju. Zauważyłam coś białego. Wyciągnełam z bukietu i okazało sie że to karteczka. " To bukiet róz dla Ciebie, obiecuje Ci że jeśli wszystkie zwiędną przestane Cię kochac." w bukiecie była jedna sztuczna. Jejku, to takie romantyczne. Włożyłam bukiet róż do wazonu i pobiegłam do Justina. Rzuciłam mu się na szyje i powiedziałam: 
- Jejku dziękuje! To miłe! - uśmiechnął się. Poszłam po popcorn i poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zasłoniłam roletami okna, spytałam się jaki oglądamy film, powiedział że jakiś romantyczny. Wybrałam film "Wciąż ją kocham." włączyłam i położyłam się obok Justina. Po filmie zaczełam mówić swoją opinię. Justin mnie słuchał. Powiedziałam że wstaje napić się wody bo nie przyniósł coli. Justin mi przytaknął a ja poszłam się napić. Wróciłam do pokoju. Justina nie było na łóżku, zaczęłam iść wolno w strone łóżka. Poczułam obecność Justin'a tuż za mną, a po chwili jego ręce na mojej talii. - jego usta były bardzo mojego ucha. Jesteś moją księżniczką. - szepnął a mnie przeszły po całym ciele ciarki. Odwróciłam się do niego przodem. a jego dłonie objęły moją twarz. Nasze usta połączyły się w pocałunku. Poczułam pożądanie, czułam także jak emanuje ono od Justin'a. Przerwałam pocałunek zdejmując z niego t-shirt, po chwili on zrobił to samo z moją koszulką. Jego dłonie znalazły się na moich pośladkach, na co podskoczyłam. On to wykorzystał i zwinnie podniósł mnie do góry, a ja oplotałam moje nogi wokół jego bioder. Nasze języki toczyły walke, a ja z każdym jego dotykiem czułam się bardziej podniecona. Pożądanie wzrosło kiedy zaczął całować mnie po szyi. Przeniósł mnie na łóżko, podparty łokciem lezał nademną nadal mnie całując. Łapałam krótkie i nierówne oddechy.
- Kocham Cię, bardzo. - powiedział ledwo łapiąc oddech.
Gładził ręką mój policzek i pzyglądał mi się uważnie.
- Uwielbiam Cię dotykać. Masz taką gładką skórę. - powiedział i położył się obok mnie. Ja wykorzystałam sytuacje i wtuliłam się w jego wyrzeźbione ciało.
- Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam. 
Moja mama wyjechała na dwa tygodnie więc będę sama.
- Nie będziesz, jeśli pozwolisz mi u siebie nocować.
- Pozwalam! - ucieszyłam się i pocałowałam go w policzek

_________________________________________________________________________________

Myśleliście że będzie coś więcej?
Nie nie! XD nie jestem dobra w tych tematach xdddd jak 7 rozdzial? moze byc? =D akcja toczy sie ok czy za dlugo? =)

do nastepnego!