Justin's POV
Claudia pozwoliła mi nocować u siebie, to słodkie. Spytałem jej czemu Monika wyleciała do taty, powiedziała mi. Zrozumiałem i powiedziałem jej że pójdę do siebie do domu po rzeczy i szybko wrócę. Robiło się ciemno powoli. Założyłem buty i poszedłem po rzeczy. Spakowałem dwie wielkie torby dorzuciłem do jednej aparat żebyśmy mogli sobie porobić zdjęcia. W których się wszystko mieściło, poinformowałem mamę, wytłumaczyłem jej pocałowałem ją w policzek i wyszedłem. Wróciłem do Claudii, oczywiście nie pukałem bo wiedziała że to ja. Wszedłem i zamknąłem drzwi na zamek, włączyłem alarm w razie włamania. Położyłem torby i zdjąłem buty. Wziąłem torby z powrotem do rąk i wszedłem do pokoju Claudii. Stała przy szafie i robiła miejsce na moje rzeczy. Powiedziałem że nie musi, ale się ze mną kłóciła no to już się zgodziłem. Udostępniła mi dużo miejsca. Akurat się wszystko zmieściło. Zdziwiła się że chłopak ma tyle ciuchów. Claudia pomagała mi układać ciuchy. Troche to potrwało. Było chwile po 21. Odezwała się Claudia :
- Justin mogę spac w jakiejś twojej koszulce?
- No pewnie! - odpowiedziałem
- Ale najpierw zdjęcie! - podbiegłem do torby wyjąłem aparat.
Chodź Claudia, przyszła a ja włączyłem odliczanie. Zrobiliśmy swoje pierwsze trzy zdjęcia. Dałem jej te zdjęcia. Na szczęście znalazła ramki do nich. Postawiła je na szafce przy łóżku żeby na nie patrzeć przed snem. Zaproponowałem żeby kąpać się razem. Ale odmówiła, no trudno. Dałem jej moją białą koszulkę i poszła się kąpać. Ja zrobiłem to samo. Poszedłem do łazienki na dole, rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Nalałem na siebie mydło. Rozprowadziłem je po całym ciele. Później spłukałem się wodą i wyszedłem. Byłem szczęśliwy. Bardzo kochałem i kocham Claudię. Jest dla mnie wszystkim. Już jutro jest impreza, skoro u niej śpie no to nie będę jej rano zabierał na tak zwane moje "kręgle" czyli podrzucanie kuli od kregli nauczycielom pod dom. Zrobimy to innym razem, nawet w wakacje, będą mieli niespodzianke, hehe. Umyłem zęby, założyłem na siebie niebieskie bokserki i poszedłem do Claudii, jeszcze się kąpała więc czekałem. Miałem ochotę coś sięgnąć ale by się zirytowała, bo się nie spytałem. Siedziałem na łóżku tak z 20 minut. W końcu wyszła Claudia w mojej koszulce. Aww wyglądała sexownie.
- Mogę spać z Tobą prawda? - spytałem kusząco.
- Heh, tak skarbie. Możesz. Tylko bez takich. - zaśmiała się.
- Jakich? Wstałem, podszedłem i ją pocałowałem.
- Jednak o czwartej nad ranem nigdzie nie idziemy, przełóżmy to ok? Jutro jest impreza to wyśpijmy się!
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się, i położyła na łóżku. Poszedłem zgasić światło i do niej dołączyłem
Dobranoc shawty, kocham Cię. - pocałowałęm ją w czoło a ona się we mnie wtuliła. Zasneliśmy oboje.
Claudia's POV
Obudziłam się po dziesiątej. Byłam zmęczona. Justina nie było w łóżku. Pewnie był na dole. Przeciągnęłam się wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Ubrałam się, poszłam do łazienki. Fryzure zrobiłam lekko chaotyczną żeby fajnie to wyglądało. Popsikałam się perfumami i wyszłam z łazienki. Plecak zostawiłam w pokoju, zeszłam na dół. Na dole czekał na mnie Justin. Miał na sobie niebieskie spodenki i niebieskie bokserki. Wyglądał tak sexownie. Przygryzłam wargę na co Justin odpowiedział uśmiechem. Podeszłam do niego, i zaczęłam go całować. Pogłębił pocałunek, nasze języki jak zwykle toczyly zawziętą walkę. Złapałam go za jego członka, moje podniecenie wzrastało. Miałam ochotę na sex, już tak bardzo. Ale to za wcześnie. Przerwałam pocałunek i powiedziałam :
- Co dzisiaj na śniadanie?
- Na śniadanie? Na drugie śniadanie shawty. Sałatka owocowa może być? - zapytał z uśmiechem.
Mm uwielbiam owoce.
- Podano do stołu! - powiedział a ja usiadłam obok niego.
- Smacznego misiu. - odpowiedział na to kiwnięciem głowy i uśmiechem.
Resztę dnia spędziliśmy na siedzeniu w internecie, wygłupianiu się, oglądaniu śmiesznych filmików. 17:30. Czas na szykowanie się. Justin postanowil ubrać białą marynarkę białe spodnie i białe buty do tego złote rękawiczki. Oby się nie ubrudził. Ja postanowiłam założyc turkusową sukienkę. Do tego złote kolczyki, złotą bransoletkę i łancuszek "LOVE" też złoty. Do tego czarne szpilki. Tak długo myślałam nad tym w co się ubrac. 18:30. Mieliśmy troche daleko do Chaz'a na impreze. Wynajął cały klub. Wyszliśmy z domu 18:40 dojechaliśmy na 19:10 ludzie stali jeszcze w kolejce a ochroniarz sprawdzał czy są na liście. Też staneliśmy w kolejce. Nadeszła kolej na nas. Ochroniarz wpuścił nas do środka. Spotkaliśmy Chaz'a.
- Siema stary! - krzyknął Justin do Chaz'a
- cześć - odpowiedział Justinowi. - witam damę. - pocałował mnie w rękę.
Po krótkiej rozmowie okazało się że Martina też będzie na imprezie. No to świetnie...
_________________________________________________________________________________
Ósmy rozdział, akcja zaczyna się toczyć na imprezie. Znalazła się na niej Martina. Co będzie dalej?! Tego dowiesz się w następnym roździale.
Kocham was. <3
<3 ! Czekam na 9 *o*
OdpowiedzUsuńRównież czekam na kolejny. <3 Naprawdę kocham to opowiadanie. :* / Jul's.
OdpowiedzUsuń