- Halo?
- Córciu, przepraszam ale muszę cię zostawić na dwa tygodnie. Wybacz mi.
- Gdzie Ty jesteś?! O co chodzi?
- Wsiadam do samolotu. Muszę pomóc tacie.
- Uff, już myślałam że mi powiesz że wypadek czy coś..
- Kocham Cię. Zostawiłam Ci pieniądze.
No i mama się rozłączyła. Smutno mi było... Teraz było tak pusto w domu. No nic. Żyje się dalej. Włączyłam laptopa. Posiedziałam w internecie. Siedziałam długo, z trzy godziny. Pisałam z wieloma osobami, śmiałam się do ekranu. Wyłączyłam i odłożyłam laptopa na miejsce. Nie miałam co robić. Napisałam do Justina wiadomość:
Wpadniesz na film? Jestem sama.
"WYŚLIJ" no i wiadomość poleciała do Justina. Ciekawe jak sobie to przyjął.. Po chwili przyszła mi wiadomość.
Tak, zaraz będę shawty. Wezme ze sobą cole!
Przeczytałam sms'a. W takim razie ja idę robić popcorn! Zeszłam na dół wsypałam popcorn do miski i wrzuciłam do mikrofali. Chwilę później popcorn był juz gotowy. Wyjęłam go z mikrofali i czekałam na Justina. Czemu go tak długo nie ma? I w tej chwili ktoś zapukał do drzwi. "Już idę!" krzyknęłam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je a tam stał Justin z bukietem róż.
- Jejku Justin nie wiem co powiedzieć. Piękne są. - wzięłam bukiet do rąk.
- To dla Ciebie. Kocham Cię. - pocałował mnie w usta.
- Ojej musze znaleźć jakiś wazon wejdź! - pobiegłam szukać wazonu, znalazłam. Wlałam wody i poszłam na górę postawic je u siebie w pokoju. Zauważyłam coś białego. Wyciągnełam z bukietu i okazało sie że to karteczka. " To bukiet róz dla Ciebie, obiecuje Ci że jeśli wszystkie zwiędną przestane Cię kochac." w bukiecie była jedna sztuczna. Jejku, to takie romantyczne. Włożyłam bukiet róż do wazonu i pobiegłam do Justina. Rzuciłam mu się na szyje i powiedziałam:
- Jejku dziękuje! To miłe! - uśmiechnął się. Poszłam po popcorn i poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zasłoniłam roletami okna, spytałam się jaki oglądamy film, powiedział że jakiś romantyczny. Wybrałam film "Wciąż ją kocham." włączyłam i położyłam się obok Justina. Po filmie zaczełam mówić swoją opinię. Justin mnie słuchał. Powiedziałam że wstaje napić się wody bo nie przyniósł coli. Justin mi przytaknął a ja poszłam się napić. Wróciłam do pokoju. Justina nie było na łóżku, zaczęłam iść wolno w strone łóżka. Poczułam obecność Justin'a tuż za mną, a po chwili jego ręce na mojej talii. - jego usta były bardzo mojego ucha. Jesteś moją księżniczką. - szepnął a mnie przeszły po całym ciele ciarki. Odwróciłam się do niego przodem. a jego dłonie objęły moją twarz. Nasze usta połączyły się w pocałunku. Poczułam pożądanie, czułam także jak emanuje ono od Justin'a. Przerwałam pocałunek zdejmując z niego t-shirt, po chwili on zrobił to samo z moją koszulką. Jego dłonie znalazły się na moich pośladkach, na co podskoczyłam. On to wykorzystał i zwinnie podniósł mnie do góry, a ja oplotałam moje nogi wokół jego bioder. Nasze języki toczyły walke, a ja z każdym jego dotykiem czułam się bardziej podniecona. Pożądanie wzrosło kiedy zaczął całować mnie po szyi. Przeniósł mnie na łóżko, podparty łokciem lezał nademną nadal mnie całując. Łapałam krótkie i nierówne oddechy.
- Kocham Cię, bardzo. - powiedział ledwo łapiąc oddech.
Gładził ręką mój policzek i pzyglądał mi się uważnie.
- Uwielbiam Cię dotykać. Masz taką gładką skórę. - powiedział i położył się obok mnie. Ja wykorzystałam sytuacje i wtuliłam się w jego wyrzeźbione ciało.
- Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam.
Moja mama wyjechała na dwa tygodnie więc będę sama.
- Nie będziesz, jeśli pozwolisz mi u siebie nocować.
- Pozwalam! - ucieszyłam się i pocałowałam go w policzek
_________________________________________________________________________________
Myśleliście że będzie coś więcej?
Nie nie! XD nie jestem dobra w tych tematach xdddd jak 7 rozdzial? moze byc? =D akcja toczy sie ok czy za dlugo? =)
do nastepnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz