Claudia's POV
Zadzwonił budzik, była chwila po 6:00. Przetarłam oczy rękami, i zdałam sobie sprawę że to już prawie koniec tygodnia czwartek.. Wstałam z uśmiechem na twarzy i podeszłam do szafy. Ubrałam się w i Poszłam do łazienki, popsikałam się perfumami, poprawiłam włosy, i zeszłam na doł. Na dole czekała na mnie mama ze śniadaniem. Brakowało tylko taty, pracował za granicą i wracał raz na dwa miesiące.
- Cześć mamuś!
- Hej córciu. Wyspałaś się?
- Pewnie, co dzisiaj na śniadanie?
- Zrobiłam Ci naleśniki z czekoladą bananami i serem w środku.
- Kocham to! Dziękuje!
Przytuliłam mamę, i usiadłam do stołu zajadać się naleśnikami.
- Mamo wychodzę!
- Dobrze córciu, uważaj na siebie!
Wyszłam, a przed domem czekała już na mnie Alice, podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
- Hej Alice!
- Hej mała, właśnie miałam pisać do Ciebie sms'a.
- Wiem że czekasz na mnie zawsze punktualnie, więc nie musisz no chyba że bym zaspała!
- Hehe, chodźmy już.
Poszłyśmy w strone szkoły, po 15 minutach już byłyśmy, poszłyśmy pod sale.
- Claudia, co myślisz o tym Justinie?
- O tym popularnym zarozumiałym bachorze?
- Ej! Czemu tak o nim mówisz, nawet go nie znasz.
- Po prostu, ja to czuje. Myśli że jest zajebisty bo wszystkie laski na niego lecą. Oprócz mnie.
- Mnie się tam podoba, może zagadam.
- Pff, rób co chcesz.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, weszłyśmy do sali i usiadłyśmy w ławce, pierwsza była matematyka. Zapowiedziała nam kartkówkę na za tydzień. Nim się obejrzałam był dzwonek. Reszta lekcji minęła szybko.
- Alice idziesz? Krzyknęłam do niej gdy ta rozmawiała z Bieberem.
- Tak tak! No dobra to ja muszę już iść, przyjaciółka mnie woła.
Kiedy Alice szła w moją stronę Bieber się na mnie spojrzał jakby nie widział kogoś takiego jak ja. Wywróciłam oczami, złapałam Alice za rękę i wyszłyśmy ze szkoły.
- Jak tam podrywanie Biebera?
- Fajny jest, ale to on powinień zrobić pierwszy krok.
- No to ty chciałaś zagadać.
- Fakt.
Alice mnie odprowadziła do domu, i poszła. Weszłam z uśmiechem do domu. Niestety nikogo w nim nie było. Zdjęłam buty i szybko powędrowałam na górę. Wyjęłam z torebki mojego iPhone'a i w tym samym czasie dostałam sms'a.
Od: Nieznany : O 17 przy jeziorze.
Do: Nieznany : Kim jesteś?
Od: Nieznany : Dobrze wiesz.
Do: Nieznany : No właśnie nie wiem.
Od: Nieznany : Dowiesz się jak przyjdziesz nad jezioro. Bądź punktualnie.
Nie odpisałam, miałam wątpliwości co do tego ale poszłam. Wyszłam z domu o 16:50 bo jezioro było blisko mnie. Jak juz doszłam spojrzałam na godzinę w telefonie. Była 17:03 jejku.. To tylko trzy minuty, co ja jestem? Rozglądałam się i nikogo nigdzie nie było. Nagle ktoś położył ręce na moich ramionach i jak się odwróciłam zobaczyłam Biebera. Obejrzał mnie z góry na dół. Był zachwycony mną, ale mnie to nie ruszało.
- Skąd masz mój numer?
- Jestem najpopularniejszy w szkole, kto by mi nie dał?
- Mhm.. Po co chciałeś się spotkać?
- Pogadać, może coś więcej?
- Chyba Cię pojebało zarozumialcu!
- Czemu jesteś dla mnie taka niegrzeczna? Objął mnie mocno w talii
- Jaja sobie robisz? Puść mnie! Próbowałam go odepchnąć ale był za silny.
_________________________________________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jest to mój pierwszy blog, więc jestem początkowa w tym wszystkim. Co myślicie o pierwszym roździale?
Będę się starała dodawać często rozdziały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz