Justin's POV
Wyszedłem z Claudii pokoju, zszedłem na doł i podszedłem do torby w której były moje ubrania. Otworzyłem ją. Wyjąłem bokserki, i poszedłem szukać łazienki. Idzie się zgubić. Po chwili już ją znalazłem. Miałem do wyboru. Kabina prysznicowa czy wanna? Oczywiście wybrałem kabine. Miałem ochotę na zimny prysznic. Rozebrałem się, puściłem wodę. Woda na mnie leciała, a ja myślałem o tym wszystkim co dzisiaj się stało. Lewdo znam Claudię, a już u niej śpie. Coś jest w tej dziewczynie. Jest inna niż wszystkie. Kocham ją, ale jeśli jej to powiem na pewno mnie odrzuci. To za wcześnie, muszę się bardziej postarać. Równie dobrze, mogłem ją teraz pieprzyć w łóżku, ale jej tego nie zrobię. Kocham ją, może jutro ją gdzieś zabiorę? - pomyślałem i po tych słowach wyszedłem z kabiny. Wytarłem się ręcznikiem, założyłem moje czerwone bokserki i sięgnąłem po suszarkę która znajdowała się w szafce pod umywalką. Wysuszyłem lekko włosy i odłozyłem suszarkę na miejsce. Brudne ciuchy włożyłem z powrotem do torby, no bo przecież nie wrzucę jej do pralki? Poszedłem do salonu. Stała tam biała kanapa, którą można było rozłożyć, więc to zrobiłem. W środku kanapy znajdowała się czysta pościel. Wyjąłem ją i położyłem na kanapie. Poszedłem na górę, sprawdzić czy Claudia śpi, po cichu otworzyłem drzwi do jej pokoju i wszedłem. Claudia słodko spała. Podszedłem pocałowałem ją w czoło i wyszeptałem - Kocham Cię. Dobranoc shawty. Mam nadzieje że tego nie słyszała. Wróciłem do salonu, położyłem się na kanapię i zasnąłem.
Claudia's POV
Obudziłam się, sięgnełam po telefon. Była godzina 5:04 miałam ochotę napić się soku. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni która znajdowała się obok salonu. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej pomarańczowy sok. Sięgnełam po szklankę. Wlałam do niej sok, wypiłam go a szklankę położyłam do zlewu. Miałam się już odwracać gdy ktoś złapał mnie za biodra. Podskoczyłam i gwałtownie się odwrociłam żeby zobaczyć kto to jest. Okazało się że to Justin.
- Justin idioto! Wystraszyłeś mnie. Czemu nie śpisz?
- Przepraszam księżniczko. Było tak nie hałasować.
- A co ja takiego zrobiłam? Byłam cicho!
- Ok niech będzie. Byłaś cicho.
- No właśnie, więc?
- Obudziłem się, zobaczyłem że jesteś w kuchni więc przyszedłem do Ciebie. Myślałem że mnie słyszysz.
- No najwidoczniej Cię nie słyszałam. - lekko się uśmiechnęłam.
- A Ty czemu nie śpisz?
- Też się obudziłam.
- Ok. Idziesz dalej spać czy co robisz?
- Tak idę dalej spać. - powiedziałam i ziewnęłam.
- Dobrze. - powiedział i pocałował mnie w nosek.
Uśmiechnęłam się i poszłam na górę, wróciłam do łóżka i zasnęłam.
Justin's POV
Boże, ona jest zajebista.. To ciało, te ruchy. Dobra ogarnij się Justin. Idziesz spać. - myślałem.
Wróciłem do łóżka i zasnąłem, obudziłem się około 9:00 postanowiłem zrobić nam na śniadanie. Zrobiłem tosty z serem i szynką, włałem do szklanek sok pomarańczowy Poszedłem zobaczyć czy Claudia śpi, wszedłem na górę i otworzyłem drzwi od jej pokoju. Claudia już nie spała, lezała i oglądała telewizję.
- Cześć shawty. - powiedziałem.
- Oo hej Justin, wyspałeś się?
- Tak, chodź mam coś dla Ciebie - podszedłem do niej i odwróciłem się pokazując żeby wskoczyła mi na plecy.
- A co takiego? Chcesz mnie nieść? Ciekawe czy mnie udźwigniesz! - zaśmiała się.
- Udźwignę, wskakuj. - wskoczyła i poszliśmy.
- Tylko mnie nie zrzuć! - powiedziała a ja się zaśmiałem.
- Nie ma sprawy!
Kiedy zeszliśmy na dół, postawiłem ją a na stole czekało śniadanie. Ucieszyła się i pocałowala mnie w policzek.
- Ojej! Tosty! Dawno nie jadłam. Dziękuje! - teraz mnie przytuliła.
- Nie ma sprawy shawty, chodź jemy! - odsunąłem jej krzesło, żeby usiadła i wsunąłem. Potem ja usiadłem.
- Nie idźmy dzisiaj do szkoły, spędźmy ten dzień razem. - powiedziałem kusząco.
- Ale Justin, moja mama jak się dowie że dzisiaj nie poszłam do szkoły..
- Cii shawty. Będzie dobrze. Smacznego! - zaczeliśmy jeść a Claudia mi przytaknęła.
Claudia's POV
Zajadałam się tostami, były pyszne. Mój były chłopak Jackson nie był taki jak Justin, na początku zgrywał dżentelmena a później miał mnie głęboko w dupie. Przy Justinie czuje się bezpieczna. Mam nadzieje że Justin nie okaże się takim samym dupkiem jak Jackson. - myślałam.
- Dziękuje, było pyszne.
- Ależ proszę! - uśmiechnął się do mnie.
_________________________________________________________________________________
Proszę bardzo, trzeci rozdział już sie pojawił.
Przepraszam że rozdziały są krótkie. Będę starałą się pisać dłuższe.
Jesli macie jakieś zastrzeżenia, piszcie jestem otwarta na wszystko
KOCHAM WAS!
<3
OdpowiedzUsuńPlis czwarty! :)
OdpowiedzUsuń